Czy środki przeciwbólowe leczą bóle głowy, czy po prostu powstrzymują nas od ich odczuwania?
Przepraszam, jeśli to jest oczywiste pytanie. Często mam ataki migreny i muszę brać tabletki, aby powstrzymać ból. Teraz moje pytanie brzmi, czy pigułki powstrzymują źródło ataku, czy też po prostu powstrzymują mój mózg przed poczuciem go?
Zróbmy jasny przykład:
Masz złamaną kość, bierzesz bardzo silny środek przeciwbólowy (a może nawet zastrzyk), więc nie możesz już czuć bólu w swojej złamanej ręce. Ale mimo to, jeśli zastosujesz ucisk na kość, to i tak uszkodzi ona organizm, niezależnie od tego, czy go poczujesz, czy nie. Nie leczy więc kości, tylko zapobiega jej odczuwaniu.
Teraz, kiedy mam te ataki, muszę pozostać w ciemności i odpoczywać (bo już wiesz, co to jest atak migreny), a jeśli nadal będę (na przykład) używać komputera, będzie bolało coraz bardziej z każdą sekundą. To alarm z mojego mózgu:
Przestań robić to, co robisz i odpoczywaj!
Teraz wiem, że prosta pigułka nie wyleczy poważnej rany lub złamanego ramienia, ale czy te leki wyleczą ból głowy, czy też nadal będę niszczyć swoje ciało, kontynuując moje rzeczy, kiedy mam atak i zażyję pigułkę, która prawie natychmiast zatrzyma ból?