Kiedy pójdziesz do dentysty, pierwszą rzeczą, jaką zrobi, to nie naprawianie tej jamy, ale sprawdzenie zębów. To da Ci szansę spotkać się i porozmawiać z dentystą, zanim cokolwiek stanie się poważne i można zadać wszystkie pytania, które chcesz.
Prawda o bólu jest, wypełnianie ubytków dawniej było bardzo bolesne w dawno minionych dniach przed wynalezieniem środków znieczulających. W tych dniach dostajesz cios, część jamy ustnej z chorym zębem zdrętwiała i nic nie poczujesz podczas leczenia. Nawet po zniesieniu środka znieczulającego nie będzie żadnego bólu, ponieważ podczas czyszczenia jamy ustnej pojawia się tylko ból, ale ustaje on zaraz po wyjęciu narzędzi z zęba, tutaj zęby różnią się od ran cielesnych.
Z drugiej strony, jeśli będziesz czekał zbyt długo, będziesz odczuwał dużo bólu. Z twojego opisu myślę, że twoje zęby są ogólnie raczej zdrowe. Zdrowy ząb może być bardzo wrażliwy nawet przy małym otworze, który nie jest bardzo głęboki. Oznacza to, że istnieje duży potencjał, że ból może się nasilić. W pewnym momencie stanie się on stały. Może się to stać nagle. Możesz obudzić się w środku nocy i będziesz odczuwał czysty ból, tak jakbyś miał w ustach żarzące się gorące żelazko i nie mógł się go pozbyć. Nie będzie też nikogo w pobliżu, kto mógłby Ci naprawdę pomóc (jak dentysta).
Jeśli więc uważasz, że wizyta u dentysty jest przerażająca, to nie pójście do dentysty jest dużo straszniejsze.
Skąd mam to wszystko wiedzieć? Z doświadczenia. Od strony mojej mamy odziedziczyłam zęby, które są podatne na ubytki, więc miałam regularne zabiegi, zaczynając od zębów mlecznych. Jedyny dentysta w tej dziedzinie wierzył w leczenie dzieci bez znieczulenia, aby pamiętały o bólu i lepiej dbały o swoje zęby. Było to czterdzieści lat temu i każdy dentysta z takim nastawieniem dzisiaj nie miałby swojej licencji na bardzo długo (mam nadzieję). To również sprawiło, że przestraszyłam się dentystów i jako dorosła osoba nie chodziłam przez kilka lat, aż jeden z moich zębów obolał, tak jak to opisałam powyżej. Ból był o wiele gorszy od leczenia nawet bez środków znieczulających i nie było po nim końca.
Dziś boję się bardziej nie pójść. Ze względu na stan moich zębów był czas, w którym byłam częściej u dentysty niż u fryzjera i w dzisiejszych czasach, będąc od tamtej pory u sane dentystów, wcale się nie boję iść.