Część tej odpowiedzi pochodzi z osobistego doświadczenia. Sędziuj jak chcesz._
Mam stan podobny do padaczki, który sprawił, że z czasem doświadczyłem wielu napadów (od prostych napadów częściowych do pełnych konwulsyjno-toniczno-klonicznych, zwanych też napadami “grand mal”). Oznacza to, że w ciągu ostatnich kilku lat wykonałem wiele testów, w tym EEG.
Podstawowe zasady testu elektroencefalografu (EEG) (nazywanego również czasami elektroencefalogramem) są dobrze znane i można je łatwo sprawdzić. Posiadają one jednak specyficzne części zaprojektowane do badania konkretnych potencjałów wyzwalających - nie kładziesz się po prostu w zaciemnionym pomieszczeniu przez pół godziny z przewodami przywiązanymi do głowy.
Jeden z tych testów wyzwalających wykorzystuje światło stroboskopu. Pacjent, leżący w zaciemnionym pomieszczeniu, zostaje poinstruowany, aby zamknąć oczy, jeśli jeszcze tego nie zrobił, zgodnie z instrukcjami lekarza, pielęgniarki lub technika prowadzącego. Następnie nad oczami pacjenta umieszcza się małe światełko - czasami żartobliwie nazywane “światełkiem na robaki” - w odległości około jednej stopy. Jest to urządzenie złożone, składające się z wielu małych diod LED.
Następnie osoba odpowiedzialna rozpoczyna badanie, które przebiega w następujący sposób:
Światło miga przez około dziesięć sekund dość szybko.
Następuje dziesięciosekundowa pauza.
Światło miga ponownie przez dziesięć sekund, z coraz większą prędkością.
Następuje dziesięciosekundowa pauza.
Wzór ten powtarza się przez pewien czas, z coraz szybszym miganiem. Nie trwa długo, aż pacjent nie będzie w stanie stwierdzić, czy światło mruga, czy świeci w sposób ciągły, a nawet przez zamknięte powieki jest niezwykle jasne. Powiedziano mi, żeby nie otwierać oczu podczas badania, ponieważ mogłoby mnie to oślepić. Nie wiem, czy to prawda, czy nie, ale nie mam ochoty badać tego w najbliższym czasie.
U osoby z padaczką wrażliwą na światło to światło może wywołać pewien rodzaj napadu - o dowolnej sile - lub przynajmniej zwiększoną aktywność mózgu. Choć nigdy mi się to nie przytrafiło, zdarza się to ludziom.
Nie porównywałbym tego doświadczenia do patrzenia na światła rowerowe, takie jak te, które nazywasz, i to z kilku powodów:
- Światła rowerowe nie są tak jasne jak “światło na robaki”.
Światła rowerowe nie migają tak szybko, jak światło EEG. The Epilepsy Society zauważa, że
Światło EEG zajmuje znacznie większą część pola widzenia osoby niż światło rowerowe, ponieważ …
… . .światła rowerowe są zazwyczaj znacznie dalej niż jedna stopa. Jeśli jesteś bliżej niż jedna stopa od roweru, to prawdopodobnie jesteś zbyt blisko. Ponownie Towarzystwo Padaczki twierdzi, że może to być problem, jeżeli światło całkowicie dominuje w twoim polu widzenia:
Jednakże osoby z padaczk± wrażliw± na ¶wiatło mog± mieć napady w obliczu ¶wiateł mniej intensywnych niż ¶wiatła stroboskopowe, z którymi miałem do czynienia podczas EEG (patrz linki). Ci z nas, którzy nie mają padaczki światłoczułej powinni mieć się dobrze, a ci z nią nie.
Wynik końcowy? Tak, jest to możliwe - pod pewnymi warunkami. Pojawiły się nad tym jakieś okrzyki - patrz ten artykuł , na przykład - co doprowadziło do pewnych zmian. Jednak takie przypadki zdarzają się, gdy światła migają dość szybko - nie udało mi się ustalić średnich stawek za światła rowerowe, więc każda informacja tam byłaby niesamowita - i gdy osoba z padaczką jest stosunkowo blisko świateł. Niekoniecznie trzeba być o jedną stopę dalej, ale rozsądna odległość od roweru zmniejszyłaby ryzyko.