Dla każdego rozsądnego ryzyka, odpowiedź brzmi nie. Praktycznie wszystkie guzy są nieprzekazywalne w normalnych (nielaboratoryjnych) okolicznościach (trzy wyjątki, omówione poniżej, żaden u ludzi), więc nie można było dostać raka, który zwierzę miało.
Jednak niektóre nowotwory powstają z powodu czynników środowiskowych, które mogą być nadal obecne u zwierzęcia. Na przykład, zwierzę narażone na działanie polichlorowanych bifenyli (PCB) jest bardziej narażone na ryzyko zachorowania na raka, a PCB również mają tendencję do pozostawania w zwierzęciu przez pewien czas. Jest co najmniej możliwe, że narażenie środowiskowe, które dało zwierzęciu raka, jest nadal w pobliżu, aby zwiększyć ryzyko dla Ciebie. Ogólnie rzecz biorąc, jest to prawdopodobnie dość niskie ryzyko wynikające z jednego przypadku zjedzenia zwierzęcia chorego na raka. Jeśli jednak miałbyś jeść zwierzęta, które rutynowo były skażone czymś rakotwórczym, może to stać się problemem.
Podobna historia może być opowiedziana o onkowirusach, czyli wirusach, które mogą powodować nowotwory lub raka. Jednak wszystkie znane do tej pory onkowirusy są ograniczone do ludzi. Ponadto, gdyby istniał dotychczas nieznany onkowirus, który spowodował u zwierzęcia guza i nadal mógłby spowodować infekcję i nowotwór u człowieka, musiałby przeżyć gotowanie i konsumpcję. Ta droga wydaje się nieprawdopodobna.
Najmniej prawdopodobną drogą byłby guz bezpośrednio przenoszony. Znane są dwa takie guzy: tasmański diabelski guz twarzy i zakaźny guz weneryczny u psów. Trzecia odmiana została odkryta w tym roku Metzger 2015 ), która znajduje się w małżach. Żadna nie wpływa na ludzi. Co więcej, szanse na to, że taka choroba będzie w stanie przenosić się między gatunkami, wydają się bardzo nieprawdopodobne. W końcu przygotowanie pokarmu jest prawie pewne, że zabije komórki nowotworowe.
Podsumowując, jest bardzo nieprawdopodobne, że zjedzenie zwierzęcia, które miało nowotwór, stanowiłoby jakiekolwiek ryzyko.